sobota, 22 maja 2010

myśli w metrze

a wczoraj wieczorem
jechałem metrem
w głowie ping - pong z natręctwem myśli
właściwie squash
przegrywałem już o parę setów

piątek, 14 maja 2010

imperia

imperia powstają z chaosu

rodzą się na smaganym wichrem stepie

na grzbietach zagonionych koni

w wycieńczonych wędrówką umysłach.

marzenia o imperium

lęgną się na dymiących zgliszczach

w pustych tronowych salach

gdzie świeżo skrzepła krew wciąż plami jeszcze

porzucone insygnia.

poniedziałek, 10 maja 2010

rodzi się spokój

Jest moment, kiedy miasto uspokaja, zsyła odrętwiające ukojenie. Szarość betonu i jednostajny szum, cichnący i narastający w rytmie miarowych skurczów przejść i skrzyżowań, które nieustannie przepompowują ciemny strumień ludzi i maszyn. Włączam się w obieg, płynę porwany przez prąd ulicy. Wtedy myśli tępieją, zanika poczucie odrębności. Idę nie wiadomo skąd i nie wiadomo dokąd, bez celu i przyczyny, bez imienia. I już nie ja żyję, lecz we mnie miasto.