wtorek, 25 sierpnia 2009

cache - cache

ja i nadzieja
bawimy się w chowanego:
każde z nas oszukuje.
kiedy kryję, odliczam bez końca,
patrząc ukradkiem dokąd odchodzi -
potem szukam zupełnie gdzie indziej.
ona, wbrew wszelkim regułom,
cynicznie udaje węglarza,
albo zmiętą paczkę papierosów:
choćbyś się otarł - nie poznasz.
w końcu, znudzeni, zziębnięci,
witamy się z wymuszonym uśmiechem.
potem wracamy do zabawy.

czwartek, 20 sierpnia 2009

*

przestrzeń czysta. bez miejsc skażonych emocjami, wciąż jeszcze zaludnionych przez nasze cienie, rezonujących wypowiedzianymi słowami. gdyby czas i przestrzeń można było zrolować jak dywan i oddać do pralni. polać wybielaczem, odplamić, nasączyć zapachem sztucznego raju. i jeszcze w to wszystko uwierzyć. z czasem pewnie i to.