blisko do szaleństwa. cichego, bez fajerwerków. kiedy zamiast sytuacji, w której to co jest, warunkuje to, co chciałoby się, żeby było, zaczyna być zupełnie odwrotnie. światy równoległe przesłaniają rzeczywistość. głowa przestaje sobie radzić z tym, co dookoła, ale wciąż mówi, uśmiecha się, działa, jakby nic się szczególnego nie działo. myśl zwalcza myśl, głosy zwielokrotniają się, zmieniają w zgiełk, hałaśliwy bełkot. a w głębi rozpaczliwe pragnienie: być jak trzeba, bez zarzutu, bez winy.
wtorek, 27 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
zapisujesz moje dzisiejsze myśli. każdy głos, każdy obraz, każdy ruch z zaświatów napędza rzeczywistość. i nie próbuję odpowiedzieć na pytanie, gdzie ja w tym wszystkim jestem i kim się stanę.
ale gdzie w tym wszystkim jesteś prawdziwy Ty?
bycie bez zarzutu za wszelką cenę jakoś nie przmawia do mojej świadomości etycznej. dla mnie to zupełnie niepotrzebna destrukcja i gra pozorów. widocznie masz jakieś naprawdę WAŻNE powody, żeby w ten sposób żyć, ale nie wiem czy ten rozdźwięk może przynieść komuklowiek jakieś korzyści - bo Tobie samemu na pewno nie. ale wątpię również czy innym...
wybacz! wymadrzam się okropnie nie wiedząc nawet o co konkretnie chodzi, ale nie ma sensu pisanie zdawkowych ,,komętów"
pozdraiwm ciepło, mam nadzieję, że nie będziesz mi miał za złe...
Takie obrazy umysłu są najbardziej nęcące, bo nigdy tak naprawdę nie możemy ich zweryfikować. Chyba , że znajdziemy odwagę. Czasem nie chcemy jej. I pozwalamy szaleć wyobraźni.
Ps.Wkradła się literówka związana z hałasem:)
... i jeszcze na dodatek umiejętnie z tym próbować żyć.
Brrr... jest coś strasznego w tej rozpaczliwej próbie bycie idealnym. Przynajmniej dla mnie.
Dziękuję tym, którzy w takich chwilach otwierają mi oczy.
Pozdrawiam!
Liadan
puścić wolno szaleństwo myśli
puścić niech biegają swawolą
niech pędzą w błogim chaosie
to co jest niepojęte
zostanie zawsze
Prześlij komentarz