a wczoraj wieczorem
jechałem metrem
w głowie ping - pong z natręctwem myśli
właściwie squash
przegrywałem już o parę setów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak mrący na krzyżu Zbawiciel,// Rozpięci pomiędzy zachwytem // A wzgardą przebaczenia // W betonie rzeźbimy marzenia...//
3 komentarze:
Królu...
przegrywałeś, ale nie przegrałeś.
jest dziwnie...
serdeczności :-)
natręctwo myśli ...
musiałabym wciąż wlewać w siebie...
No cóż, Tobie przynajmniej nie można zarzucić, że o sobie nie piszesz. Szkoda, że nie podpisujesz się nickiem i nie zapraszasz w treści komentarza, bo wtedy mogłabym z czystym sumieniem napisać: byłam, przeczytałam, spodobało mi się.
A reszta niech pozostanie milczeniem. Pozdrawiam serdecznie!
Prześlij komentarz