środa, 26 listopada 2008

upadek

Bez względu na liczbę upadków i bez względu na ich skalę, Bóg musi darzyć nas niezmienną miłością. Gdyby było inaczej życie byłoby tylko historią stopniowej degeneracji, coraz głębszego pogrążania się w mroku. Bóg nigdy się nie odwraca. Z pewnością jest w stanie obiektywnie ocenić nasze czyny, ale ocena ta nie wpływa na bezinteresowna miłość, jaką nas darzy. Złych i dobrych, niewinnych i zepsutych, dobroczyńców i zbrodniarzy, wszystkich. Upadek sprawia, że rodzi się chęć ucieczki, odcięcia. Wtedy łatwo powiedzieć: On mnie znienawidził. Ale niewygodna prawda jest taka, że to sam człowiek zaczyna się nienawidzić za swe słabości, których nie potrafi godnie przeżywać. Kiedy upadniesz po raz kolejny, zapytaj się najpierw, co doprowadziło Cię do upadku. Widzisz to? Słyszysz ten głos? On mówi do ciebie.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Gdy upadam nie słyszę Jego głosu, słyszę głosy inne....Ciężko jest ochronić się przed upadkiem, dobrze że można się potem podnieść.

Anonimowy pisze...

bo gdyby nie było Jego skąd bym wiedziała czym jest dobro a czym zło ? jakbym miała jakiś wybór w nieświadomosci ...
nie wiem ale coraz częsciej przestaje myślec że nie istnieje....


alter ego ...


czy moge poprosic o utwór co leci w tle nie znam go i nie umiem odnaleźc ..
co do dead can danc nie o Nich mi chodzi ...

_ pisze...

Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie.


nie dam rady